Rodzajów stylizacji męskich fryzur jest w brew pozorom wiele. Na ślub można przygotować naprawdę elegancką fryzurę. Jak jednak nie narazić się na prawdziwe foux pas na żywo i na zdjęciach?
Odnośnie męskich fryzur na wesele zbyt wiele nie przeczytasz w internecie czy magazynach. Praktycznie ten problem jest pomijany na rzecz pięknych stylizacji Panny Młodej. Nic dziwnego, to właśnie narzeczona ma błyszczeć i najpiękniej w tym dniu wyglądać. A jej fryzura musi być idealnie skomponowana ze wszystkim co ma na sobie. Ale co z Panem Młodym? Często zostawienie tego w rękach fryzjera na ostatnią chwilę kończy się tragicznie. Dlaczego?
Męska fryzura na wesele jest zawsze taka sama – ma jakaś być. Przychodzisz do fryzjera i mówisz, że jutro masz wesele i prosisz o odpowiednie ścięcie (w większości teraz umawiamy się na wizytę). Nie tędy droga. Będziesz wyglądał dobrze, gdy zejdziesz z fotela – pan lub pani ułoży Ci fryzurę i przełoży pastą matującą. Jednak na następny dzień (dzień ślubu) będą one wyglądać zupełnie inaczej.
Jaka fryzura na ślub?
Przede wszystkim przemyślana i nie na ostatnią chwilę. Trzeba dobrać ścięcie do kształtu twarzy. Samowolka również nie jest wskazana. Chyba, że masz za dużo testosteronu i stylizacja włosów nie jest Ci już potrzebna albo chcesz zwyczajnie wyglądać niechlujnie (łysi panowie mogą prezentować się wbrew pozorom naprawdę elegancko). Jak dobrać fryzurę męską?
Jeśli masz kwadratową twarz najlepiej postaw na krótsze boki i dłuższą górę, nieco podniesioną. Zdecydowanie pasują tutaj nawet ogolone boki. Długa grzywka zdecydowanie odpada.
Twarz prostokątna zbliżona jest do kwadratowej, ale wydłuża się ku dołowi. Boki lekko skrócone, góra lekko uniesiona. To typ fryzury obecnie najbardziej charakterystyczny na weselach u Panów Młodych, nawet jeśli nie posiadają kwadratowych czy prostokątnych kształtów twarzy. Oczywiście nie należy tego robić. Jeśli fryzjer się uprze, albo co gorsza ty, jesteś stracony.
Przy twarzy okrągłej i trójkątnej liczą się niuanse. Fryzura powinna być delikatnie przygotowana, aby optycznie zwężyć np. za okrągłą twarz lub za duże czoło. Artystyczny nieład, na nieco dłuższej górze bardzo wskazany. Ale teraz najważniejsze.
Dlaczego nie warto się ścinać na ostatnią chwilę?
Jak wspominałem wcześniej, ścięcie dzień a nawet do tygodnia przed weselem nie jest wskazane. A jeśli rodzina każe Ci pójść dzień przed do fryzjera, chce po prostu Twojego nieszczęścia. Włosy po takim ścięciu są „na świeżo”, nie zdążą się odpowiednio ułożyć. Będą sterczeć. Stylizacja może być w tym wypadku ciężka. No i najważniejsze – źle to wygląda na zdjęciach. Serio!
Jeśli widziałeś na zdjęciach ślubnych piękną Panią Młodą i obok niej „takiego sobie” Pana Młodego, popatrz na jego fryzurę. Krótka, błyszcząca, za krótka, za bardzo błyszcząca, stercząca, przyklapnięta. Dlaczego tak się dzieje? Włosy u mężczyzn ścięte krótko szybciej się przetłuszczają, widać czasami skórę głowy, a niedobranie stylu do kształtu głowy plus kosmetyki stylizacyjne dodają swoje. Aparat to wychwyci. Niestety będziemy wyglądać jak zmoknięty kogut.
Najlepszym wyborem jest pójście do sprawdzonego fryzjera, u którego byłeś co najmniej na trzech wizytach. To raptem 3-4 miesiące, ale fryzjer zdąży już poznać Twoje włosy. Możesz go pytać o szczegóły i bombardować nieścisłościami – wszystko z pewnością Ci wytłumaczy. I najważniejsze – ścięcie powinno zostać wykonane na dwa tygodnie przed datą ślubu. W dniu wesela, do południa, możesz umówić się jedynie na stylizację.
Tak dobrany czas, wiedza z zakresu włosów i kosmetyków oraz doboru ścięcia do kształtu twarzy pozwoli Panu Młodemu na godne reprezentowanie własnej osoby na ślubie i weselu. Nie tylko kobiety muszą przecież wyglądać perfekcyjnie w tym dniu.
Zdjęcia: 123RF