Zdesperowane gospodynie domowe opanował szał zakupów w sieci sklepów Lidl. Przyczyną było pewne urządzenie. Ponoć niezwykłe i wyjątkowe, które niemal samo gotuje. Panie domu w amoku prawie wydrapywały sobie oczy, żeby tylko je dotknąć, zobaczyć, kupić! Ale o co tak naprawdę toczyła się bitwa?
Thermomix jest wszechstronnym urządzeniem kuchennym. Posiada wiele funkcji, takich jak: ważenie, miksowanie, siekanie, mielenie, wyrabianie ciasta, blendowanie, gotowanie na parzę, ubijanie, precyzyjne podgrzewanie, mieszanie i emulgowanie. W wielkim skrócie: prawie ugotuje za nas obiad i upiecze ciasto na deser, a jedyne co nam pozostanie, to zjeść posiłek. Brzmi świetnie, więc wcale nie dziwi to, że większość gospodyń pragnie tego urządzenia. Jednak największym problemem jest jego cena. Bardzo wysoka, bo wynosi 5199zł. Przeciętnej pani domu nie stać na taki zakup.
Naprzeciw oczekiwań społeczeństwa wyszła popularna sieć sklepów Lidl. Do swojej oferty wprowadzili sezonową sprzedaż urządzenia, które charakterystyką odpowiada wspomnianemu wyżej Thermomixowi. Nazwano je: wielofunkcyjnym urządzeniem 6 w 1. A kosztowało jedynie 888zł! Różnica cen była ogromna, dlatego wiele gospodyń domowych chciało zdecydować się na ten zakup.
Poniżej znajduje się filmik z testem opisanego robota kuchennego z Lidla:
Telewizyjna reklama tego urządzenia skłoniła niejedną gospodynię do zajęcia miejsca w długiej kolejce przed sklepem. Z samego rana przy wejściach do przybytków ludzie się tłoczyli i napierali na drzwi. Ilość sprzętu była ograniczona, co doprowadziło do walk. Poniżej znajduje się nagranie z krakowskiego sklepu:
Bieganie, płacz, lament, przepychanie, krzyki: „Nie dam! Ludzie! Proszę! To nie fair! Proszę pana! Błagam pana. Byłam pierwsza! Nie dam panu!”. Ludzie wywrócili się na ziemie i toczyli zajadłą walkę o to urządzenie. Z komentarza dodanego przez autora filmu wynika, że batalię wygrała kobieta. Ale czy warto toczyć walkę jedynie o sprzęt kuchenny? Co Wy o tym sądzicie? Gra była warta świeczki?