Zazwyczaj trzymam się tych w kolorze nude. Od wielkiego dzwonu wybieram wpadającą w bordo czerwień. Ale gdy na horyzoncie widzę lato – nie mogę się powstrzymać… Tęczowe paznokcie – na wakacje jak znalazł!
Paznokcie maluję sobie sama. Jeszcze nigdy nie zdecydowałam się na hybrydę, a u manikiurzystki byłam raz – w przededniu własnego ślubu. Lubię zmieniać kolor paznokci (na co dzień jest to jeden z kilkunastu beżowych lub jasnoróżowych odcieni ;)). Dziś testuję dla Was coś – wydawać by się mogło – zupełnie nie w moim stylu! Wakacje jednak to czas zupełnie wyjątkowy, dlaczego więc nie zdecydować się na szalony, wakacyjny mani?!
Do akcji wkracza pięć bajecznie kolorowych odcieni, które ostatnio wpadły mi w oko. Jak spiszą się u mnie? Zobaczymy!
Lakiery nie będą miały łatwego zadania… Pracuję, jestem mamą i panią domu, a wszelkich domowych prac nie cierpię wykonywać w rękawiczkach. Sytuacja, gdy „leżę i pachnę” to nie moja codzienność! Lakiery muszą poradzić sobie i z pracą na komputerze, i z wstawianiem prania, i z wizytą na placu zabaw… Czy dadzą radę i przetrwają – zakładane przeze mnie – trzy dni? Sprawdzamy!
W szranki stają:
BELL GEL 4D NAIL ENAMEL (05):
Lakier w intensywnym, turkusowym odcieniu. Średniej wielkości, „standardowy” pędzelek, dość dobrze aplikuje lakier na płytkę paznokcia. Ja natomiast jestem fanką płaskich pędzelków, dlatego ten nie przekonał mnie w 100%.
Lakier zaskoczył mnie poziomem krycia! Już jedna warstwa dość dobrze pokryła płytkę paznokcia, dwie dały zadowalający efekt, daje ładne „żelowe” wykończenie. Jak z trwałością? O tym za chwilę.
COLOR CLUB NAIL LACQUER (AN06):
Intensywny, żółty kolor! Pędzelek długi i wąski, nie przypadł mi do gustu, wymaga wprawy w dokładnym rozprowadzeniu lakieru. Dopiero po czasie doczytałam na opakowaniu, że lakier przeznaczony jest „wyłącznie do użytku profesjonalnego”. Być może wprawnej manikiurzystce sprawdziłby się idealnie.
Intensywne krycie na plus! Do uzyskania zadowalającego efektu potrzeba dwóch warstw. Czy jest trwały? O tym za chwilę.
DELIA CORAL – HYBRID GEL, LAKIER DO PAZNOKCI 09:
Bardzo przyjemny w użyciu, raczej płaski pędzelek (co dla mnie jest plusem).
Piękny, niespotykany, błękitny kolor. Krycie dość słabe, jedna warstwa to za mało by pokryć płytkę paznokcia, dwie dają zadowalający efekt (tylu użyłam), myślę, że idealnie byłoby z trzema warstwami. Lakier do używania z Top Coat’em, ja jednak posiadam tylko lakier. Jak z trwałością? O tym również za chwilę.
GOLDEN ROSE ICE CHIC NAIL COLOUR (301):
Neonowy róż przykuwa uwagę (w wakacje o to chodzi!). Pędzelek standardowy, niczym mnie nie zaskoczył. Konsystencja lakieru dość rzadka, należy uważać z ilością produktu nabieranego na pędzelek.
Tu również jedna warstwa nie pokryła płytki paznokcia. Ja użyłam dwóch, ale myślę, że do uzyskania idealnego efektu, potrzebne byłyby trzy. Jak długo wytrzymał na paznokciach? O tym za chwilę!
SALLY HANSEN COMPLETE SALON MANICURE (414):
Piękny odcień fioletu, przypominający koktajl z owoców leśnych. Mój faworyt jeśli chodzi o pędzelek! Idealnie płaski, pomaga precyzyjnie rozprowadzić lakier nie wymagając przy tym wielu pociągnięć.
Jedna warstwa dość dobrze pokryła płytkę paznokcia. Jednak – tak jak w przypadku pozostałych kolorów – do uzyskania zadowalającego efektu użyłam dwóch warstw. O trwałości lakieru – za chwilę.
DZIEŃ PIERWSZY…
…Czyli malowanie. Żeby było sprawiedliwie (różne paznokcie są narażone na różnego typu urazy, jednych używa się częściej – kciuk, palec wskazujący, innych mniej…), lakiery na paznokciach obu rąk zamieniłam miejscami.
Tak wyglądały paznokcie pierwszego dnia:
Ze wszystkich lakierów najintensywniejsze krycie mają: żółty – Color Club, turkusowy – Bell oraz fioletowy – Sally Hansen. Delia i Golden Rose słabiej kryją płytkę paznokcia. Natomiast zachwycił mnie kolor i wykończenie lakieru Delia. Wzrok przyciąga też neonowy róż Golden Rose!
DZIEŃ DRUGI:
Pod koniec drugiego dnia po malowaniu sprawdzam, jak trzymają się lakiery.
Niestety – małym palcem prawej dłoni uderzyłam się w ścianę (zdecydowanie trzeba popracować nad gestykulacją ;)). Paznokieć i palec całe i zdrowe, za to lakier nie przetrwał i odprysnął na brzegu. Ściera się też nieco na kciuku lewej dłoni. Delikatnie ściera się też fioletowy Sally Hansen. Przymykam oko i czekam do jutra na trzeci dzień testu.
DZIEŃ TRZECI:
I ostatni dzień zakładanego przeze mnie testu.
Pod koniec trzeciego dnia drobne uszczerbki widoczne są niemal na wszystkich paznokciach. Delikatne odpryski zauważyłam na żółtym lakierze Color Trend oraz turkusowym Bell. Różowy Golden Rose starł się dość widocznie na kciuku lewej ręki, nie przetrwał też uderzenia palcem w ścianę (do wybaczenia – to moja nieuwaga!).
Najlepiej w teście wypadł fioletowy Sally Hansen – ściera się równomiernie na końcach, oraz – mimo braku top coat – błękitny lakier Delia! W przypadku tego ostatniego po trzech dniach ubytki są naprawdę niewielkie, nie zauważam odprysków, lakier ściera się równomiernie. Dwa ostatnie lakiery uznaję za najtrwalsze w przeprowadzonym teście.
