Kobieta Konkursy i Testy TOP Włosy

Indyjska pielęgnacja włosów z Sesą, Vatiką i Heshą [TEST]

Share On Facebook

Z zapartym tchem podziwiamy piękne włosy Hindusek, nie zastanawiając się nad ich pielęgnacją, a zrzucają wszystko na karb genów i natury. Nic bardziej mylnego. Przekonajmy się czy odpowiednia pielęgnacja może zdziałać cuda!

Coraz większą popularność na rynku zdobywają indyjskie kosmetyki. Kobiety oczarowane pięknymi włosami Hindusek nie mogą się oprzeć wypróbowaniu kosmetyków, które miałyby zdziałać cuda na ich puklach. Ja również postanowiłam sprawdzić działanie indyjskiej magii, testując: Hesh Heenara – ziołowy szampon do włosów w pudrze, Szampon Vatika z olejem arganowym oraz Dabur, Sesa Oil – olejek pielęgnacyjny do włosów.

indyjska pielęgnacja włosów

Hesh Heenara – ziołowy szampon do włosów w pudrze

indyjska pielęgnacja włosów

Najważniejszą rzeczą, której wymagam od szamponu jest dobre, dokładne oczyszczenie, kolejną jest ładny zapach. Szampon w pudrze, który najpierw trzeba wymieszać z wodą przywołał na myśl raczej negatywne skojarzenia. Dość dużo czasu zajęło same przygotowanie produktu, aby uzyskać odpowiednią gęstość papki. Później trzeba było ją w odpowiedni sposób, równomiernie nałożyć na skórę głowy i same włosy. Przyznam, że było to bardzo uciążliwe. Mam wrażenie, że wszystko wokół było pokryte proszkiem, z wyjątkiem skalpu. Niestety, nie udało mi się rozprowadzić papki tak równomiernie i dokładnie jakbym chciała. Okazało się to bardzo trudne, również ze względu na długość moich włosów. Kolejnym minusem jest zapach. Bardzo intensywny, ziołowy, a musiałam z nim wytrzymać na głowie przez około 15 minut do spłukania. Nawet po wysuszeniu pukli jest jeszcze wyczuwalny. Dla mnie jest to bardzo uciążliwe, ponieważ nie pokrywają go nawet perfumy. Co do efektów, to nie były one warte tej męczarni. Na szczęście włosy nie były przetłuszczone, jednak skóra głowy swędziała mnie po aplikacji, poza tym nie widziałam znacznej różnicy, niż po użyciu zwykłego szamponu, a miały być odbite od nasady, puszyste i wypielęgnowane. Zdecydowanie odradzam ten kosmetyk.

Cena: około 15 zł.

Szampon Vatika z olejem arganowym

indyjska pielęgnacja włosów

Ten szampon jest dedykowany włosom silnie zniszczonym, przesuszonym i łamliwym. W swoim składzie zawiera olej arganowy, który jest uznawany za jeden z najcenniejszych na całym świecie. Produkt powinien nie tylko dobrze oczyszczać, ale też pielęgnować, to przynajmniej zapewnia producent. Szczególne wpływ na to ma na pewno aloes oraz wyciąg z liści oliwnych w składzie. A jak wyszło w praktyce? Wygodna butelka, która nie wyślizguje się z dłoni z łatwym otwarciem zachęca do użytkowania. Płynna konsystencja niczym nie zaskakuje, natomiast bardzo dobrze się pieni. Kosmetyku nie trzeba wiele, aby pokryć nim dokładnie całe włosy. Zapach jest bardzo przyjemny i utrzymuje się przez długi czas. Włosy po wysuszeniu były odbite u nasady i delikatne w dotyku. Ja od szamponu nie oczekuję niczego więcej i z czystym sumieniem polecam ten produkt.

Cena: około 13 zł.

indyjska pielęgnacja włosów

Sesa Oil – olejek pielęgnacyjny do włosów

indyjska pielęgnacja włosów

Olejowanie włosów nie jest mi obce. Bardzo lubię tę formę pielęgnacji, dlatego tym chętniej zdecydowałam się na wypróbowanie Sesy. Olej lekko podgrzałam przed użyciem i nałożyłam na całe włosy, łącznie ze skalpem. Aplikacja była prosta, ponieważ produkt ma odpowiednią konsystencję. Pierwsze co dało się odczuć to zapach. Znów bardzo intensywny, orientalny, nachalny, wręcz męczący. Jednak udało mi się odczekać ponad godzinę i dopiero zmyć kosmetyk. Nie miałam z tym trudności, a po wysuszeniu włosy nie były przetłuszczone, za to bardzo przyjemne w dotyku i ujarzmione, nie puszyły się. Ale ten zapach… Utrzymywał się do trzeciego mycia. Koszmar. Jeśli ktoś jest zwolennikiem orientalnych, ciężkich i mocnych zapachów to będzie zachwycony. To raczej nie dla mnie.

Cena: około 20 zł.

indyjska pielęgnacja włosów