Latem, kiedy chętniej prezentujemy nasze ciało, bardzo ważne jest to, aby skóra wyglądała nienagannie. Szczególną uwagę warto poświęcić temu, czy jest w odpowiedni sposób nawilżona. A może by tak zaoszczędzić czasu stosując balsamy pod prysznicem?
Odpowiednia pielęgnacja ciała wymaga czasu, a w dobie naszej epoki, każda minuta jest na wagę złota. Dlatego postanowiłam przetestować balsamy pod prysznic, stające się alternatywą dla tych zwykłych, które trzeba wcierać i czekać aż się wchłoną przed włożeniem ubrania. Dziś w walce staną: Nivea, Balsam do ciała pod prysznic ‘Cocoa & Milk’, Tutti frutti, 2w1 peeling z balsamem pod prysznic ‘Ananas & Kokos’ oraz Eveline, Spa Professional, Balsam pod prysznic multiodżywczy ‘Zielona Oliwka’.
Nivea, Balsam do ciała pod prysznic ‘Cocoa & Milk’
Marka Nivea jest wręcz kultowa, dlatego tym chętniej próbuję nowości z tej firmy z nadzieją na potwierdzenie pozytywnej opinii na jej temat. Tak naprawdę to właśnie Nivea jako jedna z pierwszych wprowadziła na polski rynek balsamy pod prysznic. Ta wersja na pewno urzekła mnie swoim zapachem, który jest kakaowo-mleczny, jak też zapewnia producent na etykiecie. Opakowanie jest bardzo poprawne, dobrze sprawdza się przy takiej lekkiej, lejącej się konsystencji. Nie jest ona ani zbyt gęsta, ani rzadka, więc dobrze rozprowadza się na zwilżonym wodą ciele. Dość szybko się wchłania i nie trzeba stosować dużej ilości balsamu, aby osiągnąć zamierzony efekt. Nie ma właściwości myjących, więc tego od niego nie oczekiwałam, natomiast rzeczywiście po wyjściu spod prysznica skóra była nawilżona, jednak bez dodatkowej warstwy mojego ulubionego balsamu nawilżającego, niestety, się nie obyło! Może przy skórze mniej suchej poradziłby sobie lepiej, na pewno nie zostawił tłustego filmu, co jest zdecydowanym plusem. Po użyciu produktu skóra jest przyjemna w dotyku, ale niedostatecznie nawilżona.
Cena: około 15zł.
Tutti frutti, 2w1 peeling z balsamem pod prysznic ‘Ananas & Kokos’
Uprzedzam! Takiego rozczarowania nie doznałam już dawno, ale zacznijmy od początku. Ta firma słynie z produktów pachnących owocowym straganem, co jest świetne, szczególnie latem. Takie zapachowe uczty lubię i to nawet bardzo, gdyby nie to, że akurat za zapachem ananasa oraz kokosa najzwyczajniej w świecie nie przepadam… Samo z siebie już to wpłynęło na mój odbiór tego produktu, jednak chciałam być obiektywna, zatkałam nos i do dzieła! Wydobycie balsamo-peelingu z tej tubki nie należało do najłatwiejszych, szczególnie przy mokrych dłoniach, ale jakoś tego dokonałam. Większym problemem okazało się rozprowadzenie tego produktu na ciele. Spodziewałam się raczej dość śliskiej zawartości opakowania, w końcu miał to być BALSAM (z peelingiem), który z zasady jest łatwy w aplikacji. Tym razem było inaczej. Tym drobinkom czegoś w znikomej ilości jakiegoś żelu zdecydowanie daleko do ideału. Jeśli nie balsam to może chociaż peeling dla skóry wrażliwej? Nie, niestety nie, ten produkt w żadnym razie nie przypadł mi do gustu.
Cena: około 12zł.
Eveline, Spa Professional, Balsam pod prysznic multiodżywczy ‘Zielona Oliwka’
Z firmy Eveline lubię stosować serum antycellulitowe, które naprawdę potrafi zdziałać cuda, dlatego również po balsamie pod prysznic oczekiwałam wiele. Taka tubka jak najbardziej sprawdziła się przy tej konsystencji produktu, który jest dość gęsty, ale łatwo i przyjemnie rozprowadza się na skórze. Dodatkowym atutem na pewno jest zapach. Bardzo przyjemny i odświeżający, ale nienachalny, który pozostaje na ciele jeszcze przez dość długi czas. Co do efektów to nie są one powalające, ale też nie są żadne. Po zastosowaniu tego balsamu możemy liczyć na dość dobre nawilżenie oraz miękką w dotyku skórę. Jednak jeśli mamy do czynienia ze skórą suchą nie obejdzie się bez poprawki w postaci tradycyjnego balsamu nawilżającego. Ten produkt jest dobrą alternatywą na lato, na wczasach, ale na pewno nie na dłuższą metę, podobnie jak Nivea, Balsam do ciała pod prysznic ‘Cocoa & Milk’. Ich działanie jest porównywalne.
Cena: około 14zł.